sobota, 21 grudnia 2013

Z gara, czy z talerza?

Dla niektórych może się to wydawać oczywiste. Ale jest dylemat, czy jeść z garnka czy z talerza? Dzisiejszym problemem jest właśnie ten aspekt, jest wiele aspektów, które można połączyć z tym dylematem. Mianowicie dodatkowo, można się zastanowić czy używać sztućców do tego działania. Dokładnie to z zupą odpada, chyba, że chochelką w ten czas to przejdzie. Więc wszystko można zjeść z garnka. Ostatnio poświęciłem temu zagadnieniu chwilkę. Jest to ciekawy sposób, niektórzy mówią nawet, że lepiej smakuje z garnka. Więc gdy taka okoliczność się przydarzy, to powodzenia w wyborze.

czwartek, 10 października 2013

Zarobasy

Ludzie zarabiają kasiorę w Euro. Znajoma ostatnio przywiozła 12 koła, czyli tyni a dokładnie tysięcy. Ważnym aspektem tegoż zarobku było to, że został zrealizowany w polskim kantorze. Mniejsza o większość ale tylko Polacy potrafią też zarabiać w złotówkach a wydawać w Euro. Poniżyłem naszą walutę gdyż napisałem jej nazwę z małej litery. A co przyczepisz mi się do tego detalu. To naprawię to kiedyś na pewno. Bo jestem kontrowersyjny. Straszliwy skandalista ze mnie, gdyż popełniam takie błędy. Błędem może być również to, że napisałem walutę europejską z dużej litery. Odnośnie zarobku, to każdy by chciał zarabiać w euro, teraz już akcja kontrowersyjna bo z małej litery, ale wydawać w złotówkach. Odnośnie naszego dobra walutowego, to ważne byśmy pozostali suwerennym państwem, które posiada swoją walutę. Jak będzie czas pokaże ale nie wyprzedzając faktów, napomknę o tym, że jak by było referendum odnośnie zmiany waluty, to bądźmy za tym by została nasza polska złotówa! Po reformie Grabskiego, wiele się zmieniło powstało to euro i kryzys. Dla tego przytoczę tylko treść piosenki znanego zespołu chyba "Perfekt" a mianowicie "(...)mogłaś moją być, kryzysową narzeczoną(...)" i tak dalej.

wtorek, 24 września 2013

Nowoczesność...

Ciężko by było dziś obyć się bez, telefonu, laptopa, komputera, internetu w skrajnych przypadkach bez muszli klozetowej. Często wspominam o klozecie ostatnio bo raz, że chcę być śmieszny a dwa że mam problemy ze zrobieniem ładnej hmmm. Nie powiem bo się wstydzę. Wstyd ponoć to kraść i z konia spaść. Uznajmy to za upadek z konia. Znów zbaczam z tematu. Frustrację moją wzbudza to, że jak by wyłączyć wszystkie media to zostajemy strasznie samotni. Nie wszyscy ale spora liczba populacji. Ważne by się od nich nie uzależnić i mieć zdrowy osąd w korzystaniu  z nich. Dla tego zakończona zostaje moja mowa. Bo to krótka  mowa niech nam żyje straż ogniowa. I idę do książki, która podobno nigdy nie zdradzi.

piątek, 20 września 2013

Dziś pracuję

Dzisiejsze moje działania mają na celu wykonanie podstrony www. Zastosuje najnowszą technologię PHP. Przynajmniej w nazwie. Aby się przekonać co wykonałem dobrego zapraszam na stronę: serwis RTV. W zakładce serwis RTV.

czwartek, 19 września 2013

Co można robić w toalecie...

Z tym zastanawiajacym zjawiskiem tudzież rytuałem można spotkać się często. Aby zgłębić temat zainteresowała mnie kwestia ciemności, na którą czasem jesteśmy narażeni w toalecie. Dzieje się tak zwłaszcza gdy nie mamy okna w toalecie. Można w tym czasie, odpocząć i naprawiać się kontemplacją.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozprawa o mózgu.

Rózgą można dostać również w mózg. Tymi świątecznymi słowami rozpocznę w okresie sierpniowego przesilenia mózgów, dyrdymały o mózgu. Mózg bowiem jest ciężko to stwierdzać, ale nie ogarniętym przez naukowców tematem. Jaki jest mało kto wie. Aby coś się w nim działo należy nad nim pracować. Nieustannie myśląc. Myśląc o różnych różnościach. Zdobywać się na odwagę, by uciekać nim naszym mózgiem w inne światy.
Wiemy już, że mózg ma zwoje. Zwoje to takie postaci, które nadają mu specyficzny kształt. Piękno mózgu dla neurochirurgów jest czymś niewymiernym. Nawet nie zdający sobie sprawy, z tego co można nim zdziałać. Można bowiem wykreować swoją rzeczywistość. Mój mózg mi mówi abym działał dziś na necie. Wspaniale rozwijał o nim informację, równie wspaniałe. Aby mózg mógł dobrze pracować, potrzebne są dla niego wartości odżywcze, które dostarczamy, wraz z pokarmem. Pokarm, który tworzymy używając mózgu. Mózg jest świetny.
To tyle jeśli chodzi o skrócone działania oraz lekką ręką opisanie mózgu. Aby dowiedzieć się więcej o mózgu należy jeszcze głębiej postarać się zanalizować, własny mózg. Mój bowiem, jest czasem niczym tabula rasa, czasem aż przesiąknięty raz tandetą, dwa czymś fajnym, często się zawiesza, na podstawowych czynnościach. Aby zgłębić swój po prostu pomyśl, że udało Ci się przeczytać moje wywody.
Pozdrowienia dla mózgowców.

piątek, 26 lipca 2013

Po ostatnim czasie

Po ostatniej suto zakrapianej, zwłaszcza a właściwie dla niego tylko, browarami zakrapianej imprezie. Zdał sobie sprawę, że oprócz tego, że stracił portfel to stracił wielu znajomych. Dla niego wielu oznaczałoby nawet i jednego lecz na jednym się nie skończyło gdyż, to działa lawinowo i niczym kula śnieżna nabrało rozmiarów kilku. Tych kilku znajomych stracił na własne życzenie. Gdyż postąpił jak za dawnych lat. Od niechcenia nic nie osiągnie dla tego wolał się do tego przyłożyć. Więc odciął się od świata jak buszmen, choć i oni wykazują więcej społecznych ruchów niż on w tym czasie. Pomimo średniego wzrostu i żałosnej chęci poznania nieznanego, na rauszu próbował zjednać sobie kogoś z tubylców. Lecz daremnymi próbami, że niby z niego jest gość, lecz nie udało mu się to. Przespał się od tamtego momentu nie raz, od teraz będzie chował głowę pod koc. Niby struś lecz nie wystraszy się na betonie, bo by sobie ubił głowę.

sobota, 20 lipca 2013

Ciekawość to...

Z pośród wielowątkowych zagadnień jakie poruszane są na blogu Dobre wiadomości, zamiar mam podjąć wątek ciekawości jako motoru bądź pokłócić się z tezą, że najlepszą jest drogą do piekła. Jako, że najlepsze pomysły zwłaszcza te, które prowadzą do destrukcji, którą lubimy, tą nie szkodliwą. Bo nie szkodliwym jest pofilozofować lecz gdy męczy to innych to już zaczynamy się zastanawiać nad jej sensem. Właśnie nie dawno wyczytałem, że człowiek, który stara się osiągnąć swój cel, powinien... właśnie co powinien? Odbiegając od tematu wiadomym jest, że powinien pracować i szkolić się w wielu zakresach, po solidnej dawce wrażeń estetycznych powinno się trochę po bałaganić, lecz nie tędy droga. Wprost wspaniale jest się napracować by podziwiać, to co się zrobiło. Z ciekawością czekając tu ta ciekawość jest wprost wskazana, czekając bowiem na pochwałę i owocne plony. Wymaganie od siebie samego tego szukałem po całym dniu, spędzonym na wypoczywaniu od porządków, które niewątpliwie trzeba dopracować. Gdybym miał wybierać właśnie na ten stan dzisiejszego oszołomienia bym postawił. Choć mało kogo to interesuje było warto czekać, na to co nadejdzie czyli natchnienie i chęć do kreacji. Niczym nie skrępowanej i czystej jak łza. Bo by łzy ronić nie sprowokowane niczym innym jak zapominaniem i cierpliwościom nie jestem zalany. W świecie bez zapachów można się ukryć na, nie wiele czasu, bo znów ten impuls wraca. Ciekawość przed przyszłym dniem niezmiernie mnie intryguje i sprawić ma mi, nawet jeśli, zawód to z przyjemnością go przyjmę. Dość dadaizmu na dziś dzień, kto się miał połapać w treści jest wielki, kto powróci po więcej jest ciekawy, w obu znaczeniach słowa ciekawy. 

poniedziałek, 15 lipca 2013

Była praca

Była praca, zaznaczam była ze względu na to, że mnie zwolniono, bo za dobrze mi w niej szło i chciałem wygryźć szefa. Tak bywa w życiu, lecz skupię się na zagadnieniu jakie poznałem w trakcie tej pracy, czyli ślusarstwie i informatyce, pytanie: co ma wspólnego ślusarstwo i informatyka? Prócz tego, że nowoczesna machiny ślusarskie są podporządkowane komputerom. Ma wspólne to, że w moim życiu jako ślusarz właściwie pomocnik ślusarza a później zdegradowany z racji tego, że za dobrze mi w tej dziedzinie szło, do montażysty stojaków. Od wielkiego bumu informatycznego jaki został osiągnięty przez tą firmę w, której pracowałem minął jakiś czas i z jego perspektywy mogę powiedzieć, że i tak wyszło na ich korzyść. Mniejsza o narzekanie, ważniejsze jest to, że zabawnym jest to, iż nie koniecznie trzeba być zwolnionym za karę lecz również z nie przymuszonej niczym innym niż poczynaniami, które prowadzą do sukcesu. Mogę również ująć to w ten sposób, że chciałem zająć czyjeś stanowisko, gdyż mogła być już ustalona w hierarchii nepotyzmu, który zakrada się wszędzie, już jakaś osoba. Konkludując niewolno się załamywać, lecz wyciągać wnioski i brnąć ku swojemu z zajadłością piranii.

niedziela, 14 lipca 2013

Palenie

Nikotynizm przewlekły...
Tym jakże zabawnym terminem posługują się wszyscy będący w temacie, tematem tym jest palenia gdy życie okazuje się niesmaczne niczym smak, który zostaje po skonsumowanym papierosie ale ja nie o tym. Chodzi mi o t, że by uświadomić wielu nie palącym, że by tego nie robili bo to na prawdę wciąga. Wciąga w sensie, że da się to przerwać ale już nigdy nie będzie, nie lubię używać terminu nigdy więc użyję po latach nie będzie tak, jak dawniej czyli zawsze będzie się chciało zapalić. Mniejsza o to, jest wiele teorii na temat jednego papierosa, że to gwóźdź do trumny, że zabiera każdemu palącemu 7 minut życia. Jestem zdania, że jak by tak było to nie tylko ja ale i wielu palaczy miało by trumnę ze stali lub gwoździ a na dodatek umarło by jeszcze zanim by się urodzili. To taka zabawna gra z losem, czy zabije mnie to palenie czy nie. Czy rzeczywiście zabija, czy tylko wpływa na śmierć z pośród wielu czynników na jakie jesteśmy narażeni. Chodzi mi o czynniki środowiskowe, spaliny, nie zdrowa żywność itd. itp. ed cetera. Jest też powiedzenie, że kto pije i pali ten nie ma robali a to właśnie robale mają nas po śmierci zjeść więc oddalamy się od niej nieuchronnie. Już gdzieś od kogoś starszego, palącego i żyjącego, mającego się dobrze usłyszałem, że ludzi nie zabija palenie, lecz obżarstwo, lenistwo oraz stres, więc aby wykluczyć chociaż jeden z tych 3 czynników należy mieć się dobrze, co to oznacza, oznacza to, że wypada jeśli nie przejść na dietę, to ograniczać jedzenie. Należy czymś inspirującym i ciekawym dla człowieka, czymś co lubimy robić się zajmować. Co do stresu to ciężko mi się wypowiedzieć bo nie do końca rozumiem zagadnienie, stres jest wszędzie na każdym kroku, czy to dobrze, czy to źle. Trzeba po prostu do niego przywyknąć i nauczyć się z nim żyć. Czasem nawet wykorzystywać go jako atut. Ale to osobny temat, który niebawem postaram się zgłębić. 

czwartek, 27 czerwca 2013

Odsączenie od umysłu

Zjadliwy i toksyczny jak Currara świat, sprawia, że człowiekowi choć nie aż tak marnemu jak marność nad marnościami wszystko marność, nie chce się nic, prócz wyć. Dla tego nie czekając na pełnie sprawmy my faceci sobie radość i zawyjmy. Choć nie umiemy dbać o to co doczesne, przynajmniej ja odchodząc bez słowa zapewniłem sobie u nie jednej osoby potępienie. Czyli jednymi słowy wypięto się na mnie zupełnie tak jak ja wypiąłem się na nie. Tylko czas potrafi zweryfikować to czy ktoś był dla Ciebie ważny czy nie. Bo w dzisiejszych czasach globalnego internetu wszystko potrafi być jawne. Niczym w najgorszym horrorze dowiaduję się o sobie tylko nie przyjemności. Jak wykrzyczany na scenie kompromitujący mnie tekst, na scenie pod, którą znajduje się widownia i choć to mało realne lecz wiadome, że wszystko może się zdarzyć. Natomiast do drzwi już od dawna nikt wartościowy nie zapukał. Z patosu może wynikać, że wszystko już minęło, lecz to jedynie początek, gdyż znajduję się w pozycji którą niektórzy mogli by nazwać przegraną, lecz we mnie wciąż jest coś co sprawia, że tli się ta iskra, dzięki, której tworzę.
Choć twórczość moja bywa znikoma to ja i tak łudzę się, że moje negocjacje z samym sobą przyniosą skutek. Sprawdzę się jeszcze w nie jednej sytuacji bo jak każdy z ludzi posiadam instynkt samozachowawczy i potrafię się cenić, jeśli nie w wartościach materialnych to typowo duchowych lub egoistycznych.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Ucieczka od mądrości

Każdy człowiek, z goła, każdy w swoim postępowaniu tudzież działaniu dąży do posiadania wiedzy, lecz nie każdy wie, że nad nami istnieje ważniejszy i mocniejszy w swoich działaniach i wpływach na nas samych świat. Jako, że światy te dwa się czasem, zwłaszcza w czasie snu pokrywają, wiemy nie wiele. Bo ukryty w nas samych walczący  wojownik daje za wygraną, w tedy właśnie gdy go potrzeba najbardziej. Bardzo waleczny człowiek, który gdzieś usnął i obudzić go się już nie da, odkrywa w sobie inne talenty i wspominając o tym, że był kiedyś dużym i potężnym człowiekiem. Bez odkrywania mądrości dzisiejszego świata i takich umiejętności jak ucieczka od kłopotów, znajdywania się w okolicznościach łagodzących wszelkie skazy, choć by się miało zdawać, że nie jest ani poczytnym ani odkrywczym, to sama całość i łączność z własnym tym drugim ja daje wielką radość i ukojenie.Tego czego już nie posiądziemy i straciliśmy raz, że z oczu a dwa, że z życia staje się mniej kłopotliwe, samym tym, że w niebycie lub tym drugim bycie znajdziemy coś co sprawi satysfakcję i radość. Po mimo marności dzisiejszego układu zagubionych oraz tych odnalezionych na nowo czy to przedmiotów, czy to wewnętrznych westchnień. Zagadnienie skłania do uczenia się codziennie nowych technik poznawania, tych oraz innych czynników. Gdyż by dzielić na trzy wszystko, by żyć po Bożemu odnaleźć się można jedynie wśród ludzi, którzy mają te same poglądy, nie zapominając o tych, którym należy wpajać poglądy już przez nas nabyte. Zrywając tym samym ze starymi przyzwyczajeniami dajmy sobie czas na westchnienie i odpoczynek, bo nie zawsze nas ktoś obserwuje i nie zawsze jest czas na uciekanie od codzienności. Bowiem najlepszą ucieczką od mądrości do nieświadomości jest poczekać na demencje oraz samemu odkryć jej uroki, bo jest niczym piękny kwiat, który przekwitł.

czwartek, 20 czerwca 2013

Wesołe upały

Jako, że lato zaczyna doskwierać pragnął bym w treści zawrzeć wiele aspektów, które mrożą krew w żyłach, zupełnie jak dla niektórych wizyta u stomatologa. Chcę zadziałać jak chłodne piwko po robocie i zapewnić wszystkim czytającym, że jałowość moich słów potrafi przynieść coś kojącego. Po tym jak dzisiaj dotleniałem i mam zamiar dalej to robić, dymem tytoniowym umysł, wpadłem na pomysł opisania tego co mój znajomy mi opowiedział. Mianowicie na sygnale brnęła stara już karetka marki znanej lecz nie podam bo nie reklamuję za darmochę. W środku popłoch ze względu na to, że sanitariusze ratują życie, reanimacja przebiega na całego. Lecz coś na końcu gdy już dowieźli pacjenta nie pasowało im. Mianowicie zabrakło w karetce tylnych drzwi.
Zgubili w tym sędziwym już wozie drzwi. I koniec opowieści dziwnej treści. Dla czego dziwnej, bo ni to z gruchy ni z pietruchy. Aby nie dopuścić do przegrzania organizmu nie polecam ciemnych stroi oraz zalecam noszenie czapeczki z daszkiem najlepiej. Sam tego zabiegu estetycznego nie stosuję ze względu na to, że posiadam długie włosy, które chronią moją kiepełę przed przegrzaniem.

Miło było lecz się skończyło,
Czas nadszedł na rozstanie,
Swego czasu to było branie,
Myślałaś, że mnie masz,
Lecz jedynie mnie zdobyłaś,

Oddałem się Ci w całości,
Do szpiku mojej kości,
Żeś mnie nie chciała,
To Twoja strata,
Bo nie masz już we mnie nawet brata.

Tym wierszykiem spontanicznym zakańczam dzisiejszy wywód i idę dalej się truć...

środa, 19 czerwca 2013

Bez sensu

Wszytko bez sensu, marność nad marnościami wszystko marność. Kiedy wreszcie dotrze wiadomość o wielkim heroicznym czynie i chęci zyskania nowinki technologicznej. Jeśli to wszystko w skali wielkości czasu ma tyle trwać. To ja się nie dziwię wszystkim tym co potracili nadzieję. Lecz ona jako, że umiera ostatnia ta nasza nadzieja, niech więc sobie trwa. Tak zniewieściałego mnie jeszcze nie poznano, gdyż wszystko co miałem potraciłem nie jednokrotnie na lodzie zostałem wystawiony i z miłą chęcią odpłacił bym komuś w pysk za to co mnie spotkało nie miłego. Aby zaostrzyć sobie kły na ten przyjemny aspekt życia, zachęcam wszystkich do analitycznego myślenia. Dla czego to robię? Namawiam, bo sam nie umiem. Niczego wprost nie umiem prócz nieudolnego ściemniania. Ściemę walę. Choć czasem nie ma do kogo to po prostu tutaj się wyszumię. Szumy słyszę nie tylko od radiatora urządzenia na, którym piszę lecz również jakieś nie zidentyfikowane piski. Czekam aż kiedyś umilkną. Czy znów wrócę z tego łzami ubranego świata do ludzkości? To pytanie niesamowicie mnie mierzi. Lecz posiadając już tą bazę danych jaką jest świat mnie otaczający, spróbuję przetrwać do kolejnej okazji by się wykazać. Kreacja jest niczym jeszcze nie zaparzona kawa. Nie zachęcam do spożywania w naszej strefie czasowej kawy wieczorem, zwłaszcza w środku tygodnia gdyż może to skutkować nie uśnięciem do późnej pory co za tym idzie ciężkiego poranka dnia następnego. Lepiej wykombinować inny napój. Bez sens się kończy zaczyna się sensowne myślenie.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Czas...

Na przekór stereotypowi tytułu napiszę nie o czasie leczo o wszystkim co się z nim nie wiążę. Wspólnie spędzone chwile z ukochaną osobą, w tedy zwłaszcza go nie mierzymy, gdy rozmawiamy z kimś przez telefon a rozmowa ta się klei nie pomyślimy o czasie, ewentualnie o kosztach tegoż przedsięwzięcia. Aby nie czekać na rozwój sytuacji i straty związane z biernym spędzaniem go eh miałem  o nim nie pisać. W tekście natomiast piosenki Pezeta znamienitego, bo już wymiatającego od lat i trafiającego w ludzkie gusta ze swym repertuarem jest mowa o tym, że nie powinno się ufać ludziom co mówią, że czas to pieniądz. Materia bowiem nie jednego już zgubiła. Materia bo piję do materializmu jest jego nieodłącznym elementem. Rozkładając słowa na elementy za młodu dochodziłem do wielu ciekawych wniosków. Przykładowo cierpienie ludzkie ma sens w tedy gdy... nie napiszę o tym ze względu na to, że jeszcze nie nadszedł czas na rozmyślanie o cierpieniu ze względu na to, że mam połączenie z internetem, mogło by być lepsze ale jest dobrze. W skali od 1 do 6 jest 4. Zapewniając sobie wiele atrakcji dnia codziennego, kiedyś zapewniałem sobie ich więcej lecz cieszę się z tego co jest i staram się lecz nici z moich starań skoro życie niczym papieros wypala się i jesteśmy czegoś wari do puki przynosimy zyski, lub ktoś może coś od nas wydębić. Trzeba nauczyć się nazywać sprawy po imieniu. Nie wolno sobie pozwolić na chwilę wytchnienia. Trzeba być czujnym. Człowiek nie sznurek wszystko wytrzyma tym pocieszającym siebie samego bo wy już za pewne jesteście drodzy czytający szczęśliwszymi ludźmi ze względu na to, że macie wielu więcej bo wszak o znajomych się rozchodzi niż biedny ja. Bieda ta zaglądając przez ramie i nękając już nie jednego człowieka, pragnę uruchomić wyobraźnię każdego i jedynie poprawiać humory, które zniewieściałe osoby chciały by popsuć. Moja skromna osoba, ze względu na poznawcze i odkrywcze wysiłki zrozumie coś co da kwintesencję oraz wywar czysty, wiem, że dla wielu osób może być to niezrozumiałe ale mój monolog ma na celu właśnie dowartościować te osoby i sprawić, że poprawię wam humor. Bo życie to zarówno długi szlak, jak i krótka chwila, wszystko zależy od podejścia do niego. Można żyć szybko i umrzeć młodo lub wszystko skrupulatnie przemyśliwać i również umrzeć z powodów deprecjonowanego badacza, lub żyć pobożnie i skupić się na odkrywaniu natury niczym mnisi i dożyć sędziwego wieku pod wpływem tajemniczego wywaru. Lecz aż tak lekko nie ma. Nie wpływajmy na nasze życie drodzy ludzie na nasze życie zbyt gwałtownie. Dajmy sobie czas na wszystko i na nic. Dla tego polecam serdecznie teledysk wyżej wspomnianego Pezeta, który nagrany został przez Sidneya Polaka:
Widząc błędy proszę o poprawę, lecz gdy Ci się nie chce to skontaktuj się ze mną, w ramach wdzięczności zapewniam słoneczny uśmiech a słoneczny bo trochę przyżółknięty od kawy i papierosów.

niedziela, 16 czerwca 2013

Miłość

Miłość jak wino uderza do głowy. Tymi słowami warto zacząć ten pozytywny temat. Dla każdego człowieka, zakochanego bądź dopiero czekającego na te momenty uniesienia w miłosnym stanie. Powinno być wiadome, że ta właśnie miłość uskrzydla, sprawia, że wspólnie spędzone chwile z  ukochaną lub są męczarnią ze względów, natury platonicznej, gdy zakochamy się bez wzajemności. Lecz by się odnaleźć w nowo poznanej sytuacji należy wprost się wzbić ponad to wszystko, poddać się falom natchnienia i uniesienia. Zapewnione w ten czas mamy same przyjemności i rozkosze nie tylko cielesne ale i duchowe. Z perspektywy czasu może to się wydać nam monotonne lub po prostu nudne lecz pamiętajmy, że wszystko co robimy lubi do nas wrócić. Więc jeśli nie ten mężczyzna lub ta kobieta to szukajmy dalej w bezkresie namiętności.

niedziela, 9 czerwca 2013

Rozkminy już nie za małolata.

Czy coś ciekawego jeszcze mnie dziś spotka?
Czy ciekawość moja odnośnie tego jak wpłynął mój dzień na teraźniejszy stan ducha zostanie zaspokojona?
Ile jeszcze potrzebuję czasu by zrozumieć jak wpłynąć pozytywnie na siebie?
Co powiedzą mi osoby, które mają na mnie wpływ w najbliższym czasie, że poprawią lub czy poprawią mój stan?
Czy ktoś mnie kocha, prócz tych, którzy robią to z powołania czyli rodzina?
Ile jeszcze infantylnych dni minie zanim zrozumiem, że dziecięce myślenie może coś dla mnie pozytywnego wnieść?
Kiedy będę gotowy by ściągnąć kajdany w, które ubrał mnie system?
Czy tęsknota za wolnością własnego wyrażania siebie i chęć ponownego apetytu poznania powróci?
Czy w poplątanych zakamarkach i alejkach własnej osoby jeśli nie to może choć trochę osobowości znajdę siebie, czy również ktoś mi w tym pomorze?

Perspektywa
Z perspektywy czasu wszystko wygląda inaczej, ludzie Ci bliscy stają się dalsi, Ci, którym powierzylibyśmy w przeszłości o, której lepiej nie mówić, bo sprawia jedynie zakłopotanie, nie jedną ważną sprawę. Tak się mają idee, które po czasie widać jak były słomiane i spłonęły pod wpływem nadmiernym ich pocieraniem i sykaniem między sobą. Gdyż jak wiadomo z praw fizyki jeśli za dużo wykorzystamy sił w wielu kierunkach to może nastąpić powolne lub szybkie i gwałtowne zniszczenie lub srogi uszczerbek materiału. Wszystko to jest bowiem niczym wobec wieczności, do której zmierzamy i, która wprost kusi nas do poznawania nowinek, które z resztą daje nam na tacy niczym podawane nam, gdy oczywiście jesteśmy chorzy i leżymy w szpitalu, leki. Takie zbawienne podejście do życia daje wytchnienie i pewne, już od lat wiadome i kultywowane szarpanie się z codziennością. Powodzenia dla nocnych marków, aby w końcu się wyspali natomiast dużo sił dla porannych szadzi, które dają rady w najcięższe dni.

sobota, 1 czerwca 2013

Pojedzie

Gdy Ona pojedzie,
Zostawi mnie samego,
Już staram się przygotowywać do tego,
Spędzając więcej czasu sam na sam,
Choć mokradła wybić sobie z głowy,

W marzeniach zostać samemu,
Najtrudniej będzie nie myśleć co robi,
Bo czekam i czekam zawsze na jej przybycie,
Ukrywam niepokój, który zawsze mnie dręczy,
Czy to o poranka, czy to o świcie,

Wy tego nie zrozumiecie,
Bo istoty miłości nie rozumiecie,
Lecz by się uporać z tym wszystkim na raz,
Uciekam się do samotności,
Teraz i za raz.

piątek, 31 maja 2013

Co by tu napisać o paleniu papierosów?
Wprost, po prostu się to robi, bez jakichkolwiek lub z ograniczeniami, widząc, że ludzie palą i ile tego razy przy nas bądź bez nas, zwłaszcza bez nas gdyż my, piszę my jak ktoś ma tak jak ja. Rzucamy to palenie codziennie. Osobiście wiem, że jest to ciężkie przyzwyczajenie. Mocniejsze niż cokolwiek, można palić i palić jak oszalały. Ze względów zdrowotnych można zauważyć po sobie to, czy ktoś łapie zadyszkę, lub znajduje się w ciężkim stanie na oddziale dla astmatyków. Lecz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i kochając smak nikotyny zwłaszcza porannej, gdy organizm woła to trzeba mu to dostarczyć, nie ma co z tym walczyć. Bo z goła walka jest przegrana. Choć nie do końca, da się tylko trzeba mieć mocną motywację. Motywacja finansowa, przytłaczające zdrowotne aspekty. Wiedza o tych i wielu innych czynnikach zapewnia nam perspektywę właśnie na rzucenie palenia. Bo to jest priorytet, jeśli nie rzucenia bo są i tacy rozbójnicy nikotynowi, którzy palą ponad dwie ramki (paczki) dziennie. Tak to jest jak się mało wie o szkodliwości, bo okazuje się, że dopiero po latach się coś nie halo z nami zaczyna dziać. Puki co to totalna olewka. Lecz do czego ja piję. Piję do tego o to wesołego zdjęcia:
Niedopałki tudzież pojarki papierosów.
Zdjęcie to ma pokazywać dwojako wykorzystywanie niedopałków czyli pojarek w slangu młodzieżowym papierosów. Ważne tu jest zaznaczenie, że ktoś je tak ustawił po to by inny ktoś się nimi zainteresował i je sobie zabrał naturalnie do spalenia, dodatkowo ważnym z aspektów tego przedsięwzięcia, wystawki, zabawy, imprezy nikotynowej jest to, że się można po naigrywać z ludzkiej niedoli. Choć jest to mało humanitarne to wprost sprawiające, że się serce kroi. Będziemy się bawić w spektrum szerszym, bo się choć by mogło nie wydawać to mamy do czynienia z masakrycznym marnotrawstwem w skali wprost globu. Lecz lepsze to niż zanieczyszczenie środowiska powietrznego, które i tak już jest nadszarpnięte przez efekt cieplarniany, do, którego się przyczyniliśmy. Ludzie zastanówmy się wspólnie jak poradzić sobie z marnotrawieniem, które we wszystkich z miejsc atakuje nas, czy to pokarm czy to głupi papieros, choć dla niektórych ten jeden byłby dobrym rozwiązaniem i zapewnieniem mu godnego, bo takimi też sposobami sobie poprawiamy humor i samoocenę. Z pozdrowieniami dla palaczy.


czwartek, 30 maja 2013

On chce mi zrobić dziecko!

Podziękował za świat, który jest pełen wad,
Za świat w, którym człowiek słowem wyrządza większą krzywdę, niż samemu sobie nożem,
Ze względu na to, że samemu sobie to raczej wygłupy,
Lecz tak powiedziane jest, że Bóg wie co robi,
Natomiast człowieka oddala od człowieka, 
Bo ludzie są za bardzo świadomi,
Nie uciekniesz od tego co było,
Zakumulujesz złość i tajemnic tyle,
Że anakonda nie zmieści ich tyle,
Uciekaj od i unikaj kłopotów,
Bo wszystko co robisz coś niesie,
Rób tyle dobrego, 
Aby księga skarg i zażaleń na Ciebie była wciąż pusta,
Lub spraw tak, że drzewo na karty dla niej jeszcze nie było zasadzone.

Te słowa wypłynęły ze mnie niczym czara goryczy, jak ktoś do mnie te dziwne słowa krzyczy co sądzicie o tym jak kobieta takie słowa do faceta powie, jeszcze z szyderczym śmiechem po, którym można się domyślać, jedynie tego, że sprawia jej to satysfakcję, że albo chce tego albo wprost wyrzuca to z siebie jak by było to coś złego, choć sama kiedyś tego pragnęła. Bo w ferworze czasu, który pokazuje jak człowiek potrafi słowami zranić to jedynie kompletne nieróbstwo się chwali. Być pewnym siebie i się tym nie chełpić to da więcej niż owoce zaczerpnięte z drzewa z, którego dla bogów brano ambrozje. Jeśli chodzi o dzisiejsze dość srogie i bolesne gorzkie żale to by było na tyle, wiele osób powinno to obśmiać innych to zszokuje, lecz wiedzcie jedno, że ja do tej kobiety wiele uwielbienia czuję, bo posiada właśnie taki charakter, tak przynajmniej to sobie teraz tłumacz, bo lękam się niejednokrotnie, że ją stracę. Choć wiem i tak, że dojdzie do rozłąki, która jest wpisana w miejsce w jakim się znajdujemy. Pozdrowienia dla wszystkich lekarzy.

wtorek, 28 maja 2013

Zapewnienia

Zapewnić sobie i swoim bliskim nawet i bliźnim dobry nie tylko dzień ale i przyszłość o, której nie jednokrotnie ciężko wspominać, bo jeśli nie będzie w świetlanych kolorach to innej opcji nie ma co wybierać. To tak jak z wyborami  do partii politycznej, wybieramy tylko taką partię, po wcześniejszym zapoznaniu się oby nie pobieżnie z jej statusem i tym co sobą reprezentuje. Bardzo pozytywnym w tym wszystkim jest czas, który jak by nie patrzeć uczy nas cierpliwości oraz pogody ducha. Oraz każdorazowe poznawanie nie tylko siebie ale przyzwyczajeń innych ludzi to jest coś wspaniałego. Możliwe jest, że jeśli nawet nie powiedzie nam się w kwestiach czysto materialnych, to poważnie biorąc pod uwagę sprawy doczesne i zadłużenie naszego Państwa, to nie ma lekko trzeba uważać by samemu nie wpaść w długi i wypracować w sobie chęci do powrotu do zawodu oraz powrotu do tego, by się postarać znów działać. Choć czasem nie pozwala los nam dany do tego by się pogodzić z utratą tego co było niegdyś, lecz wiedząc, że ten wyżej wspomniany sprzymierzeniec czas daje nam więcej niż chcemy.
Zapewnić sobie spontaniczny i niczym nie przerwany spokój, powinniśmy być świadomi, że to co czynimy może gdyż nie zawsze do nas wróci. Wcześniej czy później, w tym samym momencie lub za jakiś czas. Będzie nam dane to, że się potkamy z ludźmi, którzy tak jak my kochają się w życiu umiarkowanym, lub spokojnym. Ze względów czysto literackich wszystko co piszę może wywrzeć wpływ pozytywny lub negatywny, nie jeden polonista będzie miał ubaw podczas czytania moich treści, lecz właśnie o też taki wydźwięk mi chodzi. By się okazało czy ludzki umysł, który jest lekko stłumiony i zaniedbany potrafi wytworzyć coś konstruktywnego oraz dobrego dla czytającego.

poniedziałek, 27 maja 2013

Ucieczka

Dziś od realnienie od powstałych problemów nie jest wcale tak wielkim problemem, wszak istnieją już tak dobre środki ku temu. Można napić się kawy, choć jak gdzieś czytałem nie jest ona wskazana w pewnych sytuacjach życiowych gdyż może powodować to, że się nawet pogorszy. Dla tego lepiej nie pić jej samemu, choć samotność w pewnym momencie życia jest czymś naturalnym. Dzięki osobom, które choć nie fizycznie a duchowo wpływają na nas pośrednio to dając wiele radości, przysparzają również wiele zmartwień. Jeśli chcemy od kogoś uciec, zwłaszcza od kobiety, to powinniśmy się sprężyć i bez wielkich słówek zapewnić jej szczerość. Bo wiedzcie lub wierzcie czy nie zasługuje na to jak tylko swoją piękną, tą co nas urzekła osobą jest warta tego by szczerze jej powiedzieć. Choć sam się do tego nie stosuję to nie mam zamiaru zmieniać zdania, tylko dla tego by poprawić sobie nastrój. Więc wybieram tą drugą opcję więc postanawiam zrzucić wszystko co polecam wszystkim na karby wspólnego napoju. Bo w tym czasie można wiele sobie wyjaśnić, choć jak wiadomo nie jest to nie wskazana woda rozmowna po, której się większości nie pamięta lecz coś co ma wpłynąć pozytywnie na nasze układy nerwowe, wprost scalać.

piątek, 24 maja 2013

Robota

Wszystko z czym dziś mamy do czynienia jest nastawione na zysk. Już poruszałem ostatnio temat, który ma świadczyć o tym aby chęć posiadania mienia przedkładamy nad szeroko rozumianą chęć. Ważnym jest bowiem to, że by nie tylko chcieć lecz te chęci przekładać na przysłowiowy papier czyli dla osób, którym moje porównania sprawiają kłopot, to działanie. Ze względu na to, że z pustego to nawet Salomon nie naleje to jak ostatnio się dowiedziałem to aby coś posiąść trzeba też mieć. Lecz jak by się miało nie tylko zdawać lecz tak jest to właśnie pieniądz o, który się staramy i, który ma być w naszym posiadaniu zmienia nam ogląd na rzeczywistość. Jak to już stwierdził mój szwagier aby gdzieś się ruszyć najpierw kieszenią. I jak mówi nam piosenka DonGurala - "Złote Maski". I na tym zakończymy gdyż robienie zostawiam już indywidualnym względom osobowościowym.

wtorek, 21 maja 2013

Erupcja jeszcze nadejdzie

Stanowczym zadaniem jakie może postawić nas, czy to z rana jak to z rana, czy to w ciężkie popołudnie jak nie zwykle, na nogi być mogą poranne słowa, których się nie spodziewamy. Przykładowo skandalizowanie i narzekanie o coś co w rzeczywistości nie miało wpływu na człowieka. Jako, że nic co ludzkie a zwłaszcza nauczki po ludziach nie są mi obce, to po jak to mówią nie wielu latach obserwacji mogę stwierdzić, że narzekanie od rana nie przysparza nam radości na ten wspaniały, niczym nie skalany majowy poranek. Aby zapewnić sobie muzykę bądź namiastkę muzyki wystarczy wsłuchać się w to co dzieje się za oknem, gdyż nim jeszcze rozgłośnie radiowe i radioodbiorniki rozpowszechniły się na taką skalę z jaką mamy teraz do czynienia, to człowiek wsłuchiwał się w odgłosy przyrody. Szum drzew, majestatyczny śpiew ptaków. To wszystko ma za zadanie do nas trafiać i stwarzać nam powody do zadowolenia. Ucieczka od wszystkich przywar codzienności w przyrodę daje ukojenie i narastającą nadzieję. Gdy ta nadzieje i wszystko co będziemy planować dojdzie do skutku, zwłaszcza jeśli nie będzie to przesadnie po naszej myśli, to możemy powoli, ze względu na to, że jeśli już się spełnimy to po co ten króliczek dalej ma nam zawracać głowę, skoro już go złapaliśmy, więc niczego nie bądźmy pewni, ze względów czysto strategicznych i myśliwskich, jako, że dobry myśliwy to cierpliwy myśliwy. I na myślenie konstruktywne zwłaszcza przyjdzie jeszcze czas. Tak jak w kawałkach rapowych można doświadczyć olśnienia, że "jeszcze będzie czas by odpoczywać", w takim razie jeśli chodzi o dzisiejszy ogląd i parafrazując te słowa jeszcze będzie czas by się narobić tudzież zmęczyć. Bądźmy pewni siebie tak jak na Słowian przystało. Nie ukrywajmy westchnień do natury i ludzkich przywar, jakimi mogą być ludzkie przyzwyczajenia. Zerknijmy czasem, jeśli potrafimy na siebie z boku, lub tak jak inni nas widzą, czyli na drzemiącego w nas lwa. Jeśli chodzi o ostatnie dni to właśnie takie wiadomości, czysto wewnętrzne, gdyż zewnętrzne to przychodzą mi do głowy jedynie marne pomysły. Gdyż składa się na to brak elementarnego spoglądania na świat, oczyma nie doświadczonego człowieka. Jako, że w życiu trzeba być odkrywcą to moje plany na temat odkrywania świata, wyglądają następująco: a to mi zabraknie sprzętu by udokumentować jakieś zjawisko, nie posiadam odpowiedniego narzędzia jakim na przykład jest długopis, którym chciał bym zanotować cenną uwagę, czasem człowiek nawala i sprawia, że się chce wyć. Zapewniam, że erupcja pomysłów jest niczym nieskalana rzeka z, której można czerpać aż po samo dno, pomysłów.

Uderzająca teraźniejszość.

Chcąc napisać dziś coś odkrywczego a nawet wprost wysublimowanego, za razem miłego oraz sprawiającego wszystkim radość przychodzi mi na myśl zarówno kobieta jak i mężczyzna oraz relacje, które ich łączą. Wspaniałym bowiem zjawiskiem jest sama, niczym nie skrępowana miłość. Szczęście, które nam daje i to poczucie beztroski za, którą byśmy dali sobie odjąć wiele ze stanu ducha jaki posiadamy. By nie sprawić sobie i innym uczucia zawodu, napiszę o miłości cielesnej, o tej dogłębnej i przenikającej, każdy atom naszego ciała intuicyjny, nie robotyczny a wręcz mistycznie napełniający nas, bo piszę tu o przyjemności czerpanej przez oboje partnerów. By nie zawierać wiele erotyki w mojej treści bo mogą to czytać dzieci, choć materiały tu zawarte raczej powinny interesować dorosłych, lecz jako, że w każdym z nas drzemie coś z dziecka, to jestem zdania, że każdemu z nas choć trochę brakuje tego kochania, przytulania, wspólnego się miziania i głaskania. Jak by nie było jesteśmy istotami stadnymi i pragniemy. Prócz mistycznych doznań, ostatnio wybuchła debata, że miłość fizyczna przedślubna powinna być, jeśli nie zakazana to przynajmniej trochę naciągana, ze względu na to, że każdy powinien się sprawdzić bo powinniśmy się sprawdzić jeśli mamy przez resztę życia razem ze sobą zostać. Tak to jest w naszych już ugruntowanych kapitalistycznych czasach, że za pieniądz można wszystko mieć. Lecz nie chodzi tu o to, że by mieć lecz by chcieć. Chcieć coś dokonać, chcieć gdzieś być, tak po prostu bez musu. Bo mus to jedynie w kartach w grze w tysiąca można mieć i jeśli się z niego nie wybrnie to odejmujemy punkty. Zupełnie jak z dylematem mieć czy być. Dzisiejszość zmusza ludzi do desperacji, handlu organami, tudzież pracy, która jest katorgą. Robienie za 4 osoby w jednej pracy, jest wprost notorycznym zjawiskiem. Zachodzi ono zarówno w dużych koncernach jak i w mikro przedsiębiorstwach. Narażeni jesteśmy bowiem na zjawisko nadużycia naszej cierpliwości. Nie odbiegając od tematu przyjemności z, których można wiele czerpać to istotą sprawy jest to by się za nadto nie angażować, bo może to spowodować uzależnienie, lecz gdy już sprawy mają się za daleko to należy zdać się na bieg czasu, który sam pokarze. Historia bowiem nas najlepiej oceni. To jacy byliśmy i jaki ślad po sobie zostawiliśmy. Nie wolno wręcz tracić nadziei, która drzemie w nas. Czasem gdy się wydaje, że to już depresja, warto o tym po debatować by nie stracić ferworu i mieć to wszystko pod kontrolą. Kontrola ta ma opierać się o poznawanie nas samych, dociekanie tego, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju i tylko my tak to robimy jak robimy lub jeśli teraz nie robimy to wcześniej lub później zrobimy. Pozdrowienia dla zdesperowanych pisarzy, poetów lub tych co wietrzą postęp.

poniedziałek, 20 maja 2013

Pomantycić każdy może.

Jedność jest w nas. Tymi o to pozytywnymi słowami, choć przesadnie interpretowanymi, już to wiem, że przez wielu nad interpretowanymi. Gdyż jasnymi stronami jedności jest i są oraz nawet i będą pocałunki. Nie z każdym można tak szczerze się pocałować. Raz, że jest to dane niewielu ludziom, bo po co to wszystko, po co? Po co się angażować w jakiś związek, tu za pewne lud powie, że się z tym nie zgodzi. Bo wspaniałym jest to, że się dla kogoś żyje z kimś łączy swoje smutki i żale. Nie ma bowiem nic wspanialszego niż niepewność związana z wyczekiwaniem na tą drugą połówkę. Z pewnością iście szlachecką, choć ze szlachtą jedynie tu i ówdzie mam związane korzenie po kądzieli, powiem, że się można poparzyć, podczas gdy ta druga osoba bierze i próbuje wysupłać z nas wszystko co powinniśmy robić, jakieś wymagania nie do spełnienia nie jednokrotnie, teraz po mantyce, że nie powinno się za nadto angażować, lecz gdy już to wszystko pójdzie za daleko to trzeba się ogarnąć i uciekać gdzie pieprz rośnie. Bo samymi przyjemnościami to jest raczej piekło wybrukowane. Nie chcę tutaj sugerować komuś tego by się odizolowywał od miłości, sam bowiem jestem w dylemacie jak się zachować. pozostawiam wszystko czasowi, który jak najlepszy doradca zapewni mi wspaniałą doskonałość. Do której jeśli nie jestem jedyny proszę, niech ktoś się ze mną skontaktuje, dążę. Z pośród ładu, który nie jest mi dany powielam wiele treści i staram się to robić nie znacznie więc, proszę również czytającego człowieka o cierpliwość. Ze względu na to, że moja mowa bywa krótka, lecz jak już się rozpiszę to szkoda gadać. Dla tego i innego względu postanawiam zniknąć z eteru internetu lecz nie na stałe. Postaram się więcej byków nie popełniać lecz do kolejnego razu.

piątek, 17 maja 2013

Cogito

Niewolno zapomnieć o tym, że się nie posiadło niczego od naszego wielkiego oraz szanowanego przez niemal wszystkich Ego. Każdy kto jest świadomy swojego Ego będzie wiedział o jakim pozytywie dziś piszę. Zapewniam, że wszyscy ludzie, którzy są świadomi swojej mocy, nie przeceniając jej spełniają się w tym co robią. Chociaż widać wszystko co stwarzamy lub chcemy dopiero stworzyć jest niczym wobec tego jak sobie to sami rozplanujemy, to nieco filozoficzne podejście do spraw bieżących o, których wszyscy wiedzą jak, gdzie i kiedy sobie z tym poradzą, lakoniczne sprawy są dla nas najcenniejsze a powinno być wprost odwrotnie, powinniśmy się starać w tych najdrobniejszych lecz najistotniejszych sprawach udzielać się stanowczo bądź wcale. To wcale powinno być widoczne w innych czynnościach. Więc nawet głupie myślenie powinno być przez nas uszlachetniane, ktoś może mi zarzucić, że głupio nie myśli lecz, na pewno miał okres w życiu kiedy takowe myślenie się włączało lub powinien popatrzeć na to w bardzo szerokim spektrum, ze względu na to, że obiektywnie można więcej zauważyć u innych niż u siebie. Gdyż na pytanie co najbardziej lubię robić ostatnio sobie odpowiedziałem, że myśleć oraz siedzieć, lub jak by to ująć na opak siedzieć i myśleć. Wiadomym jest jedynie to, że i tak będziemy się usilnie starać by wyszło na nasze nie uwzględniając tego czy, by komuś nie sprawić przyjemności dla tego jak to zwykłem pod koniec moich wywodów napisać to apeluję myślmy również o innych i podejdźmy do nich tak by im tym malutkim, jeśli posiadamy manię wielkości to malutkim sprawić przyjemność.

czwartek, 16 maja 2013

Poranek

Każdy dzień a zwłaszcza poranki przynoszą coś nowego, mogą to być prawie nowe lecz dziś ubrane jako, że nie nowe to mogą być już używane skarpetki, lecz noszące w sobie miano nowinki gdyż zostały przez nas wyprane. Jak to przez nas? Ktoś mądry zapyta, tak to, już odpowiadam, że posiadamy dwie ręce i to jest jeden z aspektów podwójności tegoż zadania. Drugi nadmienię, że może to być opisanie tego, że nie jest się jedynym, który pierze skarpetki w rękach. Przyjemności prócz ubierania skarpetek, może być więcej z cieszącego się już poranka. Może to być perspektywa wspólnie wypitej kawy w towarzystwie wzajemnej adoracji. Bo wszak nie jesteśmy sami, można bowiem na tygodniu włączyć sobie telewizję śniadaniową i rozkoszować się tam poruszanymi tematami wraz z prowadzącymi i gośćmi tegoż programu. Jeszcze kilka a mianowicie trzy minuty i dobije okrągła godzina odkąd ubrałem się i pozbierałem na tyle do kupy, że jestem już po wyżej wymienionych czynnościach. Rozkoszowanie się ćwierkaniem okolicznego ptactwa było by niczym sielanka gdyby nie to, że trzeba wyjść do ludzi, którzy gadają, pytają czasem drą się, utyskują na problemy otaczających ich problemów. Nie ma sensu proponować komuś uszczęśliwiania go na siłę bo z tego nic nie będzie. Lecz wagowo stoimy tak jak tona puchu porównywalna z toną żelaza. Dość utyskiwań o których wspomniałem czas na tym razem dwie bo dla bliskiej osoby kawy.

Celowość tudzież poprawa stanu rzeczy

Gdy nic nie idzie i wszystko się wali jak numer jeden albo i nawet zero, jeszcze gorzej czyli minus jeden, w skali nieładu, to co poradzić? Jest pewne rozwiązanie i wyjście z impasu. Mianowicie odnajdywanie szczęścia z najdrobniejszego ziarenka pisaku, który wszedł nam między palce podczas przyjemnego bosego spaceru po plaży, tudzież po innym podłożu przy akwenie zbliżonym do morskiego. Wytwarzamy sobie sami hormon szczęścia, uśmiech, który jest ciężki do wykonania, może się uda. Bo jak wiadomo są dwa uda mianowicie albo się uda, albo się nie uda. Dla tego wybierając z pośród tych dwóch ud, postawmy sobie za cel to pierwsze. Zapewne się uda, bo jak nie to mamy drugie podejście jeśli nie u tej samej to u innej z osób lub ewentualności. Można by rzec, że jest to wszystko zdeterminowane tym, czy podejdziemy do sprawy z tym już wyżej wspomnianym tajemniczym uśmiechem. Bo śmiech, seks, zabawa, dobra strawa to raz, że podstawa a dwa, że zdrowie. Ze względu na to, że śmiech to zdrowie puki nie popadliśmy w manię zadowolenia, którą jeśli nie sami to z pomocą specjalisty damy radę wyleczyć jeśli taki nad wyraz dobry humor można nazwać chorobą. W dzisiejszych czasach to wszystko jest możliwe i nie tylko, bo spełnianie ludzkich dziwactw oraz to jak potrafimy innych ludzi wpienić to jednym słowem masakra, tu przypomniał mi się film "Masakra Piłą Motorową (...)" i gdzie to było nie jestem w stanie sobie przypomnieć bo kojarzy mi się z tym tytułem jedynie Wąchock ale to jedynie moja parafraza i zaręczam, że jeszcze z tego filmu nie zrobili. Aby być wiarygodnym w scenach jakie były w tym filmie to nie będę przytaczał bo piłą można komuś zrobić kuku a tego nikt nie chce raz, że zrobić a dwa, że otrzymać taki dziwny akt. Chciałem jeszcze zaapelować do wiernych, że czynienie drugiej osobie zła jest nie zgodne z dekalogiem, który od wieków, wprost, już lecące 3 tysiąclecie nie stracił na wiarygodności i dostojności w przekazie. Pozdrowienia dla wszystkich maniaków telewizji "Trwam", ostatnio był szum na ich temat gdyż walczyli do upadłego wraz z wiernymi, nie powiem bo sam się wpisałem na listę, by dostała się na multipleks, wolę w święta obejrzeć świąteczny film a nie "Kewina samego w(...)" lub z kimś. Pragnę wprost tej wolnej woli i okazuję ją w każdym z możliwych i stanowczo podporządkowanych zasadom wspólnego dobra  twórczości oraz w stosunkowy sposób posiadaniu jeśli nie artystycznego nie ładu, to poważnych porządków, każdemu polecam.

wtorek, 14 maja 2013

Dla ochłody

Jeśli jest w śród nas osoba, której robi się zimno na samą myśl o lodach? To dobrze trafiłem w temat, ze względu na już długo wyczekiwaną oraz utęsknioną choć ostatnio miejmy nadzieję, że już nie długo kapryśną wiosnę. Dziś chciałem się skupić na zjawisku monopolu na lody, ze względu na to, że jeszcze nie mam zaprzyjaźnionej firmy z lodami to nie podam nazw z prostej przyczyny, że nie będę tworzył kryptoreklamy. Z miłą chęcią dziś wsuwałem loda "kanapkę", który był mało popularnej, a jak na to wpadłem, że mało popularnej firmy? Ze względu na logo jakie widniało na tym, że smakołyku. Był to chłodny przyjaciel ba dobry gość bo mnie wprawił w radość. Był on w czasie przeszłym bo został już za pewne strawiony o smaku śmietankowym, był stosunkowo nie drogi, ceny nie podam bo paragonu nie wziąłem, już wyrosłem z ich zbierania, lecz jak bym chciał się cofnąć w okres wcześniejszy i późniejsze ich analizowanie, tudzież przypominanie komuś lub sobie, jakie to były ceny, to mogę wrócić do tego nawyku. Dużo czasu zajęło mi przeglądanie tych lodów, ze względu na to, że jest ich duży wybór, lecz wiedząc już o tym jak smakuje ten, że smakołyk w ciemno postanowiłem, że go zjem. Aby zapewnić sobie rozrywkę, podczas jego konsumpcji myślałem o recyklingu, gdyż papierek po nim musiałem wyrzucić do kosza. Więc kolejną z dobrych wiadomości będą dobre prognozy odnośnie naszego państwa Polski, która nie jest na szarym końcu w wielkościach segregacji odpadów, oraz po swoim domostwie zauważyłem tendencję do segregacji odpadów wtórnych. To było po pierwsze natomiast po drugie z miłą chęcią opowiem o dobroczynnym wpływie, nie wyrzuconego na trawnik odpadu w postaci papierka. Ważne jest to co się później z niego stanie, to będzie mało estetyczne i spowoduje w dalszych latach ubytek, bo to chemiczna substancja, która się wydzieli z tego papierka sprawi, że nie pojawią się grzyby a to już ingerencja człowieka w dobro natury. Dla tego zachęcam do segregacji a jeśli nie to do rozważnego usuwania odpadów w miejsca im przeznaczone czyli śmietniki lub skupy, jeśli chodzi o butelki, te zwrotne, to również ich odnoszenie do sklepów.

poniedziałek, 13 maja 2013

Gejzer wolności

Aby utopić się w gejzerze wolności należy wsłuchać i ustosunkować się do słów piosenki naszego nie będę się bał tego określenia odnośnie muzyka muzycznego wieszcza poezji śpiewanej. Mianowicie chodzi mi nie uwłaczając innym wykonawcom tego nurtu, lecz gdy bym sprawił przykrość jakiemuś wykonawcy pomijając go, to proszę o kontakt pod postem. Marek Grechuta.


W piosence tej jest zawarta bowiem wielka treść, niezapomniane metafory, cechy ukryte w dopieszczonej treści są niczym nie skalany w niej wspomniany diament, który należycie oszlifowany przez każdego świadomego po tej piosence człowieka, doprowadzi jedynie do korzyści. Nie koniecznie materialnej lecz wprawiającej w kunszt i prawidłowe myślenie, nastawione nie tylko na konsumpcję lecz również na altruizm i wspaniałomyślność. Umiłowanie do mądrości i odporności na złe wpływy sprawić ma radość i kojące uczucia w ramionach osób, które mają dać nam radość i natchnienie do czynu nie biernego lub mało konstruktywnego stylu życia. Cóż prócz polecenia poezji śpiewanej można więcej dodać, wielkie słowa nie opiszą tego dorobku kulturowego, który posiadamy wraz z wolnością, którą można tylko udoskonalać ba nie tylko lecz aż.

Rozprawa o posiadaniu

Ileż można brać? To pytanie mierzi mnie od jakiegoś czasu. Bierzemy posiłek, dając za to pewną sumę pieniędzy to całkiem zrozumiałe, lecz gdy ktoś bez jakiegokolwiek zastanowienia bierze od nas więcej niż może to już granie na naszych uczuciach i zaczyna być to toksyczne, gdyż nie sprawia nam tym radości lecz powinno się wręcz powiedzieć stop. Gdy nie można bądź jesteśmy ogłupieni to postanowienie, że będę dawał puki mam jest wprost szlachetne i altruistyczne. Gdy dajemy to co posiadamy możemy jedynie liczyć na to, że nam tego w jakiś mistyczny sposób nie zabraknie. Życie przy takiej nadziei, staje się raz, że łatwiejsze a dwa, że stwarza wiele pozytywów z tego, że możemy obcować z tymi ludźmi z, którymi się dzielimy, nie dopuszczając do toksyczności tegoż przywiązania. Dla tego lepiej dawać niż brać, gdyż to co posiadamy to jedynie namiastka tego, co możemy później otrzymać. Chcąc zawrzeć więcej pozytywów niezmiernie się ciesząc z tego, że może to posłużyć komuś do refleksji i wyciągnięcia jakiejś mądrości, zastanowię się nad tym co kto potrzebuje, prócz materii jest również duch, który każdy z nas posiada i pragnie by był jak najbardziej szlachetny i stwarzał wiele więcej pozytywnych jeśli nie dla nas samych to dla innych czynników. Zapraszam do lektury, jakiejkolwiek, utożsamianie się lub analizowanie w nich zawartych treściach, gdyż jest wiele gatunków lektur, które mają za zadanie jedynie pozytywnie na nas wpłynąć.

niedziela, 12 maja 2013

Cel uświęca środki

Jedząc na śniadanie owsiankę, solo bo bez mleka tudzież innego dodatku nabiałowego biorąc pod uwagę to, że mleko jest nabiałem a chodzi mi o jogurty, kefiry i inne białe przekąski. To było tak, że pomyślałem nad celowością tegoż przedsięwzięcia jakim jest śniadanie. Dla osób, które stosunkowo cieszą się zdrowiem, powinno to być coś fantastycznego, lecz nie dla każdego jak ma się okazać. To śniadanie to kontrola nad czasem, który jest dla nas czymś iluzorycznym gdyż nie posiadamy się z zachwytu gdy to robimy, a mianowicie gdy coś nam stwarza chociaż by najmniejszy z pierwiastków przyjemności to jest faktem autentycznym, że czas w tym momencie popłynie nieco szybciej. Śniadaniową ekstrawagancję związaną z owsianką powinienem zaliczyć do udanych, lecz po obfitej kolacji jak nie zwykłem tak dziś raczej będę myślał o tym jak ugryźć to śniadanie. Ze względów starego z tym, że bardzo jarego porzekadła: "śniadanie zjedz królewskie, obiadem podziel się z przyjacielem, kolację oddaj..." lecz cóż można poradzić gdy to wszystko jest zaburzone.
Ważnym dodatkiem o jaki należy zabiegać jest towarzystwo z jakim jemy to śniadanie. Gdy jest doborowe to na cały dzień mamy zapewnioną atrakcję, lecz gdy spędzimy je w towarzystwie, które odbiega od przyjętej normy możemy jedynie się domyślać jaki nas czeka dzień. Lecz by było ciekawiej odstawmy tą śniadaniowe rozmyślanie na rzecz celowości.
Jako, że posiadanie celu w dzisiejszych czasach jest dość oblatanym tematem, to potraktuję go z przymrużeniem oka. celem może być coś iluzorycznego, czyli dojście do miejsca w, którym osiągnie się zamierzone środki. Owszem pojawia się tu pytanie, jakie zaś środki, chodzi o to, że jak zmierzamy po wodę do sklepu to mamy cel w jej wypiciu i tym jak poprawi nam samopoczucie tudzież ugasi pragnienie. Tak spełnianie swoich pragnień, to jest właśnie cel. Lecz gdyby zapomnieć się i oddać jedynie duchowej części naszego jestestwa, to celem będzie pobożne spędzenie czasu oraz uduchowienie się, lecz do jakiego stopnia. Aż oczyścimy się na tyle by zapomnieć o dotychczasowych zmaganiach ze światem zewnętrznym, serdecznie polecam czytanie Ewangelii ze zrozumieniem, gdyż to daje nam raz, że mistyczną moc, którą przekazuje nam sam Jezus. Dwa natomiast cel, którym jest ustosunkowanie się do treści, jaką jest pismo, które po wieloletnich przekładach doszło do naszej świadomości a czasem w ascetycznym przypadku do podświadomości.
By nie być gołosłownym zapewniam Państwa, że sam przykład świętych nie tylko naszych Polskich i błogosławionych daje wiele do myślenia. Błogosławiony wszak Jan Paweł II, którego życiorysu dla nas polaków i jego ciężkiej pracy chociaż by na kopalni, dają do myślenia raz, że nie samą duchowością, choć można połączyć użyć tylko nam znanej syntezy, człowiek żyje. Lecz dajmy też możliwość popracować naszym szarym komórkom, które są niczym małe kopalnie, które dają więcej niż całe złoża ropy naftowej o którą walczono w Iraku. My nie musimy walczyć z nikim prócz z samym sobą by się zmobilizować do myślenia. Tyle jeśli chodzi o motywację do celowości naszych działań. By uzyskać złoty środek na rozładowanie nadmiernie skumulowanych emocji.

czwartek, 9 maja 2013

Proza(k) życia.

Ciekawostką jaką dziś poruszę w blogu o dobrych wiadomościach, zapewnię rozrywkę na światowym wprost poziomie, ze względu na to, że tęskniłem już za tym wylewaniem słów. Ważne dziś było pięknie i słonecznie, choć w bibliotece, która znajduje się w podziemiach nie dało się nasycić słońcem, lecz nadrobiłem to podczas wyczekiwania na przystanku w okolicy godziny 17. Zawsze w takich wypadkach zastanawiam się co ludzie robią w tym czasie. Lecz tym razem nie zastanawiałem się. Podyktowane to było wyczekiwaniem na autobus z, którego miała wysiąść i wysiadła dziś ba teraz już wiem, że ta dama to piękna filigranowa kobietka wręcz. Połączyło nas więcej lecz bardziej mnie interesuje to co nas dzieli ze względu na to, że przeciwieństwa się przyciągają. Teraz jestem w stanie wymienić zaledwie to, że style muzyki nas dzielą choć są też poetyckie uniesienia w poezji śpiewanej, która nas łączy. Łączność i prędkość za celem dziś obudziła we mnie żyłkę filozoficzną, gdyż tak jak trawa owocująca nie wyzbierany plon obumrze i powstanie nowe z niego życie, jak wiadomo wszystko. Bo ktoś lub firma jakaś tam na S... jak jest do wszystkiego to jest do niczego. Jestem również liczę na to, że nie sam zdania, o tym jak to nie ma ludzi nie zastąpionych, dla tego każda forma rozwoju jest wprost zbawienna, dla tego o tej bibliotece wspomniałem, bo w celach rekreacyjnie-zawodowych zacząłem przebywać w niej, rekreacyjnie, bo co dobre wykuję na blachę gatunki książek, natomiast samo to jak przy okazji opanuję pewne tytuły znane lub też wpadnie mi w oko jakaś okładka to też zbuduje w mojej wyobraźni, bo dziś jest na czym oko zawiesić. Pozytywów co nie miara. Polecam wszystkim wybrać się do osiedlowej lub w Domu Kultury biblioteki i zacząć na czytelni czytać cokolwiek, bo natchnienie przyjdzie samo a wygramy tym samym z wieloma naszymi słabościami. Każde słowo kulturalne pozytywnie na Ciebie drogi czytelniku wpłynie dość słodzenia trzeba patrzeć na rzeczywistość czyli sen.

środa, 1 maja 2013

Morały odnośnie szczęścia

Po albo i przed lub tudzież w trakcie ostatniej rozmowy telefonicznej z bratem ciotecznym czyli kuzynem, doszedłem do wniosku, że przyjemność jaką nam sprawiają niektóre rozrywkowe aspekty żywota mogą powodować uzależnienie. Gdyż przykładowo ogólnie dostępny totalizator sportowy, tak zwany totolotek lub lotto jest namiastką hazardu. Więcej ciekawych życiowych hmmm... tak więc po użyciu zrozumiałej onamatopei kojarzą mi się imprezy na których się dużo pije, więc nie dajmy się zwieźć złowrogim uzależnieniom na korzyść tych pozytywnych czyli przykładowo czegoś co da nam owoce jedynie pro zdrowotne czyli bieganie, siłownia, pompki nałogowo robione, po to by zająć sobie 30 minut gdyż tuż po nich uwalniane są endorfiny czy inne dziwaczne substancje tudzież hormony z gruczołów dokrewnych do organizmu by sprawić nam radość i szczęście. Wiem i znam ten ból nie chce mi się, bo... jeśli nie ma argumentu to nie ma przeszkody więc powodzenia a nie ma tego dobra mało, skoro wypisałem sportowe aspekty to znajdą się i te melancholijne jak czytanie książek, spacerowanie, odwiedzanie znajomych, wszystko to pozytywne by odgonić myśli te negatywne. Aby zapewnić sobie rozrywkę można także sporządzić sobie ciepły napój tylko nie grzańca galicyjskiego, bo to prowadzi do wyżej choć nie do końca wspomnianej choroby alkoholowej, która skutkuje śmiercią, lub zaleczeniem, bo wyleczyć z niej się nie da. Dla tego lepiej zieloną, czarną, czerwoną, z hibiskusem, bez hibiskusa mamy tak wielki wybór herbat w tym czasie, że lepiej ogarnąć swoją ulubioną niż uciekać w inne światy fazując się alkoholem który zabija. Wiec na zdrowie pijmy herbaty i kawy a unikniemy spania na trawie.

środa, 24 kwietnia 2013

Pozytywy infantylności.

Jako, że samo słówko infantylny, że ktoś jest dziecinny i nie poważny budzi negatywny wydźwięk i raczej nie inaczej nie kojarzy się z niczym pozytywnym a samym negatywnym wręcz wydźwiękiem. W dobie dzisiejszej aury przypomina mi się infantylny tekst dziecięcej rozmowy na czateriach wszelkich niemalże komunikacyjnych portalach w których niekoniecznie musi się to stawać bądź być infantylne. Lecz zmierzając do meritum to chodzi mi o "ile wiosenek Ci minęło" lub jak by to ująć w innej formie tej częściej powtarzanej to "ile masz wiosenek". Ten zwrot budzi w człowieku nawet zimą pozytywny wydźwięk więc zaliczam go w poczet pozytywnych infantylności. Prócz tego wszystko co infantylne i zabawne, dające radość nie tylko jednej osobie a co najmniej dwóm. Choć trzech to już tłok lecz chodzi tu o ilość ludzi w celach spełnienia jak największej jakości to możemy się zgodzić na tego rodzaju tłok. Zabawne i infantylne... w tym momencie nie przychodzi mi nic do głowy. Czarna dziura nad, którą się nie skupiam bo mógł bym ją jeszcze określić i sprecyzować jako już znaną, bo puki co nie posiadam materiałów do badań, choć wszystko mogło by mi oczywiście wszystko co naturalne mogło by mi posłużyć bo klawiatura jest sztuczna wiec na materiale z jakiego jest wykonana z resztą samo to, że wykonana przez człowieka to już lipa. O drzewo lipa mogło by mi posłużyć bo to stworzył Bóg lub empirycznie rzecz ujmując wielki wybuch bądź w ramach ewolucji innych organizmów niegdyś zapełniających naszą planetę. Jeśli ktoś na nas czeka to nie wolno nam pozwolić by robił to za długo bądź by go nie zawieść. Tą sentencją zakańczam dzisiejszy pot.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Nie tylko chcieć. Zwłaszcza móc.

Chcąc przekazać coś. Zwłaszcza móc z całą mocą, sprawić to, że z rana, wieczorem lub o dowolnej porze w jakiej to czytacie poruszyć wasze szare i nie tylko. Bo również te poza zmysłowe komórki. Pragnę wręcz przekazać coś o echu. Echo bowiem jest zjawiskiem akustycznym, dającym nam możliwość określenia lokalizacji w której się znajdujemy. Gdyż z punktu nauki, odbijający się dźwięk daje nam możliwość oszacowania zagrożenia, lub jego braku. Skoro mowa o zagrożeniu to w dzisiejszych czasach może to być przestrzenne zagrożenie. Gdyż echo występuje w dużym nasileniu lecz nie tylko w dużych akwenach. Dzięki temu echu gdy znajdujemy się w pobliżu skarpy możemy echo wyczuć. Dla osób z uszczerbkiem na zdrowiu wzroku wyczula się między innymi zmysł słuchu. To dzięki niemu mogą te osoby uniknąć spadkowi ze skarpy gdyż jak krzykną to wyczują ją. Nie jest to przeze mnie sprawdzone empirycznie lecz jedynie domyślam się, że tak może być.
Zapewniając sobie radość z rozmyślań nad takowymi sprawami, czysto dźwiękowymi pragnę polecić wszystkim melomanom, raz ze względu na sentyment do gatunku a dwa ze względu na pozytywne wibracje i zachodzącą w tym utworze tuż z początku ptasią mianowicie mewią, echolokację. Dzięki echolokacji bowiem ptaki mogą się w taki wyrafinowany i niejednokrotnie akrobatyczny sposób przemieszczać w przestworzach. O to utwór DonGuralEsko: "Betonowe Lasy Mokną". Ewidentnie w tym utworze występują aspekty związane z echem. Dla chcących się dowiedzieć więcej o echu i echolokacji zapraszam na stronę encyklopedii internetowej zwanej ciocią Wiki. Poza tym wszystkim w większości o mniejszość gdyż diabeł tkwi w szczegółach to warto wysłuchać ten kawałek ze względu na tekst i przekaz jaki niesie za sobą. Gural bowiem słynący z dosadnego języka w tym o to utworze nie epatuje nim aż tak, wprost stawia jedynie na przekaz.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Addycja

Nie jedna osoba zastanowi się nad tym co teraz wymyślę, lecz ważnym dla mnie w tej kwestii addycji, jak to ją rozumiem czyli dodawaniem, łączeniem się w pary adding z angielskiego wszak każdy powinien wiedzieć jeśli nie wie to odsyłam, dla własnej satysfakcji i zaliczenia czegoś pożytecznego. Czegoś co ciężko czasem u mnie znaleźć mianowicie zapraszam ba odsyłam w te pędy do słownika angielskiego, najlepiej takiego najgrubszego jaki macie. Bo z niego najciekawsze treści wynikną. Wracając do mojego tematu chodzi o to by raz, że nie wpaść w błoto a dwa by język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa. Lub na wspak, a jak to już się domyślcie sami bo jak krowie na miedzy nie mam zamiaru wszystkiego tłumaczyć. Więc słońce, gorące, każda kobieta jego promieni pragnąca, sprawiające, że się robi lepiej, lepsze myślenie i ogólnoustrojowe krążenie. Odnoście addycji i słońca można się z nim na tyle zasymilować, że nawet w pochmurne dni będzie nam łatwiej  odnajdując je wewnątrz siebie to damy radość również bliskim. Ciepły post słoneczny uśmiech na uwielbianej twarzy, jeśli nie przez osobę, którą kochamy to przypomnijmy sobie lata dzieciństwa w, których to zmęczeni i opaleni na raka czasem na Afro Polaka, patrzyliśmy na naszą zmęczoną ale za to uśmiechniętą twarz. Wagowo słońce jako najsilniej promieniująca planeta naszego z resztą układu, na jakie to układy jest podzielony kosmos, bo jest ogromny i nie zbadany. Lecz teoria budowy i różności związane z kosmosem postaram się skurczyć. Układ nasz nazywa się od słońca słonecznym. Słoneczko nasze ile waży możemy się jedynie domyślać. Poza chaosem, który tam panuje natomiast człowiek wprowadził piękny ład i poukładał planety wielkościami, które jedynie zna z sąd kosmicznych bądź z domysłów, bo nie stanęła jego noga jeszcze na tych planetach. Lecz nie wolno ganić systematyki i wpadać w zachwyt nad chaosem, bo można popaść w przesadę. Dodawanie jest każdemu znane, wiadome jest, że minimalnie może a wręcz musi być w nim dwoje składników, natomiast po znaku równości rozwiązujemy nasze równanie. Jest wiele możliwości ze względu na to, że czynników możemy dobierać dużo a nawet tyle ile punktów możemy ustalić na jednej prostej. Przypomnę tą, że wiedzę z podstawówki, że nieskończenie wiele. Dla młodych, którzy się dopiero uczą. Jeśli nie wiadomo co ma nas ratować to franc z głupa niech będzie to spokój.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Oni

My,
Wy,
Oni natomiast w tej, że wyliczance jest najzabawniejsze. Jako, że żyjemy w "wolnym" Państwie, to coś niecoś z onymi jest niesamowicie cieszące. Zakładając, że wolność ta bowiem ma wpływać na stan zarówno somatyczny jak i psyche, to ci, którzy nami władają posiadają jeden z wielu nieświadomych dla nich naszych czynników, bądź mocnych stron. Nawet gdy posiadamy skołowaciały język aż nam wystaje may wiarę, nadzieję i miłość. Ze względu na szacunek dla ich tych onych szacunek, bo ktoś musi trzymać wszystko za przysłowiową mordę, nie podnosimy buntu bo powstał oraz wybuchł by niezły pucz. Można dziękować naszej w wziętej w klamry nie pewności i lekką szyderą wolności, że nie jest nam zabronione głoszenie tez. Wysnuwanie nowych teorii oraz przyjemnego stania na trawniku na boso, gdyż rosa okalająca nasze stopy jedynie ona jest świadoma i niczym z rana, czy to kofeiną, czy to teiną tudzież nikotyną lub samym sztucznie barwionym śniadaniem nieskalana. Niegdyś bywało gorzej zapraszam do lektury historii naszego i nie tylko naszego Państwa. Chociaż by kurtyna, która wciągnęła nas w swój żelazny uścisk. Z pozdrowieniami dla potomków Winstona Churchilla, który zezwolił na pakt Ribbentrop-Mołotow. My walczący naród spisujący się w każdych z warunków, dla dowodu podam naszych lotników, którzy dumnie z słowami Semper Fidelis jako 307 dywizjon "Lwowskich Puchaczy" zadawał pod sztandarem Brytyjczyków, którzy teraz marudzą, że u nich pracujemy, natomiast jak była wojna to im nie przeszkadzaliśmy, dobrze znane porzekadło punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, zadawał ciosy w germańskie tyłki. Lecz Polacy nie gęsi taż swój i to strzelisty język mają. Dziękując za dzisiejsze marudzenie o historii, która sama oceni moje słowa i pretensje, oraz moją jej interpretację. Ona nami na pewno włada i codziennie pisze nowe scenariusze.  

czwartek, 18 kwietnia 2013

Zdobycze

Teraźniejsza technika, wspominam tu o takowej formie komunikacji jaką obecnie się posługuje daje wiele możliwości chociażby dzielenie się wypasionymi filmami, które bądź to się zrobiło samemu jako i ja:
Lecz zrobiło to może za dużo powiedziane, lepiej powiedzieć nagrało lecz to już chwytanie oraz zabawa ze słówkami. Gdyż swego czasu wprost ubóstwiałem to robić nie zapominając starych, wprost młodzieńczych przyzwyczajeń, ze względu na to, że było to już ponad 5 lat temu to już mogę używać takiego określenia jakim jest stare. Można by powiedzieć, że stare ale jare oraz zdążyłem już się na tyle przyzwyczaić do takowych zagrań, że nawet nie zwracam już na to szczególnej uwagi. Ostatnio analizowałem zwrot Ave morituri te salutant. Tak więc Ave to trzeba zapamiętać, morituri ze względu na to, że znam już pojecie post morten czyli po śmierci związane jest to morituri ze śmiercią te już trzeba ten spójnik zapamiętać, natomiast salutant od salut czyli pozdrowienia. W pełni krasy tłumaczy się to Ave - powitanie, morituri te salutant -  martwi Cię pozdrawiają. W tłumaczeniu książkowym czyli adekwatnym i fachowym. Wracając do tematu nowinek to prócz swoich czy zapożyczonych filmików, klipów tudzież trailerów czy filmów możemy umieszczać zdjęcia. Dziś już sobie odpuszczam choć noc jest młoda bo jeszcze nie wybiło 10 minut od północy, lecz cały dzień daje się we znaki i pragnę po Bożemu go zakończyć.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Na układy nie ma rady...

Mocne postanowienie wobec samego siebie, najbardziej błahej sprawy dać ma człowiekowi takiego kopa do działania i ulepszania tego co już kreuje, niby prosta sprawa zasadzić nasionko kasztana w doniczce, lecz gdy będzie potrzeba go podlewania i później przesadzenia to już trzeba być na posterunku. Tak samo jest z naszymi pragnieniami, pragniemy zdrowia i szczęścia zwłaszcza w miłości i jej towarzyszącej doskonałości. Bez bijatyki należy stwierdzić, że człowiek jako jednostka stadna nie będzie w stanie poradzić sobie dam, od tego wszystkiego mamy słuch, węch, dotyk, głos i wymieniając dalej nie można zapomnieć o aniołach stróżach. Teraz przypomnę dobrze znaną lecz wartą przypomnienia modlitwę do anioła stróża: "Aniele Boży stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój, rano we dnie, wieczór w nocy bądź mi zawsze ku pomocy, strzeż duszy i ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Pamiętam jeszcze z lekcji religii i etyki w Ogólnokształcącym Liceum, ze od anioła wręcz należy wymagać pomocy, gdyż jet naszym orędownikiem i pomocnikiem w każdej trudnej oraz tej łatwej a łatwej dzięki zasługom boskich talentów.
Po przeanalizowaniu słońca można dojść do wniosku, że skoro jest takie małe to czemu daje tak dużo ciepła, gdyż widać na niebie naszą gwiazdę układu słonecznego, Że jest niezmiennie taka sama dochodzę do wniosku, że jak będzie się powiększać to zbliża się zagłada ludzkości ze względu na to, że promień ten najsilniejszy dotrze, właściwie to ten właściwy i całkowity promień sprawi, że już się słońce wypaliło, bo dotarł do nas sygnał i możemy iść spać na wieki, gdyż będzie ciemno i ze zmęczenia od braku tlenu bo rośliny bez słońca jak sama nazwa wskazuje, foto-światło; synteza - bodajże łączenie się, zaznaczam, że bodajże. Tym optymistycznym akcentem  analizy słowa fotosynteza odpuszczam na ten moment dziękuję Państwu za uwagę natomiast za błędy jakiekolwiek w treści nie ponoszę odpowiedzialności lecz konstruktywną krytykę zawsze przyjmę.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Bo...

Bo my lubimy robić wszystko na co mamy ochotę, bądź wolimy znajdywać pozytywy z tego czego nie wykonaliśmy, czasem ponarzekamy lecz w kwintesencji oraz esencji czujemy się pozytywnymi i dopiero niczym pozytywiści poznający u podstaw, choć już czasowo stoimy na tyle, że potrafimy z wielką i nieskrywaną radością cieszyć się z tego co już wynalezione, bez chęci udoskonalania. Lecz pomocny nasz sympatyczny naród sprawia mi wiele zaskakujących sytuacji. Pewne aspekty bo, chcąc się poprawić należy słuchać starszych, którzy już przeżyli to co my dopiero poznajemy. Weźmy się za robotę chociaż już ciężko o osobę, która nie ma zajęcia. Bo ponieważ, jeśli chodzi i ścisłość to sprawianie innym radości i zapewnianie im tego co potrzebują z czasem może wejść w nawyk. Serce się kraja gdy ktoś zadaje pytanie bo nie użyję słowa uznawanego za kolokwialne pyta, chociaż ma podwójne znaczenie to słówko. Tak więc zadaje pytanie czy nie mam więcej gilz. Trzeba sobie pomagać a jako, że ja miałem mało to się nie podzieliłem lecz przy jutrzejszym dniu pomogę w potrzebie za wszelką cenę. Nie robię nic z wyrachowania, lecz z troski również o swój interes. Ze względu na to, że ostatnimi czasy altruizm, gościnność oraz sprawianie ludziom bo to ludzkie przyjemność jest czymś naturalnym. Bycie coś na kształt bobasa, który daje nam ostatniego cukierka. Gdyż widzi, że jesteśmy głodni. Lecz gdy nie jemy to mamy wyrzucić, nie aprobuję zachowań typu pies ogrodnika, czyli samemu nie zjeść a innemu nie dać to upokarzanie sprawia, że jest się nisko w szczeblach ludzkości. Z zaproszeniem do pozytywnego traktowania bliźnich zachęcam wszystkich bo to raz, że sprawia nam radość, ze sprawienia szczęścia innemu współtowarzyszowi nie lub i doli czyli wspólnie spędzonych konstruktywnie chwil.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Życie opisane rymowanym słowem

Była miła,
Wciąż o nas wspominała,
Ludziom o nas opowiadała,
Wręcz się tym szczyciła,
Tym, że jesteśmy razem,

Stwarzając idealną parę,
Łączyła przyjemne z pewnym,
Niesamowicie uczuciem wielkim,
Iskra nie wypali się,
Gdyż jest poświęcona wielkim zjawiskiem,
Jest nim spotkanie nas dwojga,

Ciężkie z nas przypadki,
Wielbią z nieba nas nasze dziadki,
Wielbimy się wzajemnie biorąc życie we szranki,
Razem sprawimy, że bul przestanie istnieć,
Jesteśmy dla siebie stworzeni,

Niczym Adam dla Ewy,
Drzewo dla owocu,
Mocą naszą jest miłowanie,
Choć spełnienie jest nam jeszcze nie znane.


Zapewniając sobie rozrywkę w cienkim i szalenie czasem odbijającym się od naszych okien życia blasku. Warto czasem pofantazjować na punkcie czyichś względów. Wielkość słów nie opisanych jeszcze ma pewne granice, gdyż jak tylko słyszy się ciszę to sprawa ma się ku lepszemu, bo już wiadomym jest, że ona przeminie i zniknie niczym znoszone ubranie, zjeść od lat wyczekiwane, pełne w energie pierwsze lub i drugie śniadanie. Nie samemu z osobą, która sprawić ma, że nasza natura będzie bardziej znośna oraz bardziej poznana.

niedziela, 31 marca 2013

Nudna prozą, prozą zawieje poezja.

Nudna proza życia przynosi niesamowitą konkluzję tegoż dnia. Mianowicie czy poezja może przeżyć swój renesans. Dla tego postanowiłem za improwizować wiesz. Cóż więcej chcieć niż zapoznać się z nim:

Siedząc samemu w gęstym od dymu pomieszczeniu,
Wierząc, że odmiana przyjdzie jak słońca łan,
Oddalając ucieczki w niebyt,
Zabierając się do poszukiwania iskry od Boga,
Sprawia to ta nieziemska trwoga,

Czy ona też jest dana od Boga,
Dając z siebie dużo miłości,
Ucieczka do bolesnej przeszłości,
Stwarza paradoks, że człowiek przenika nią do białej kości,
Biorąc los w swe ręce,

Na łące jeszcze nie rosną kaczeńce,
Śniegowa pokrywa snuje się pod naszym niebem,
Sprawiając, że człowiek od jej bieli czuje się jak w niebie,
Lecz czerń asfaltu przebijająca się stwarza kolejny paradoks,
Że samochody nie są z gumy,

Ucieczka pod ich koła prowadzi do zguby,
Żyjąc umierać powoli,
Ze względów własnej niespodziewanej niedoli,
Brać się za pan brat z sufitem,
Choć sen na nim jest nie możliwy,

Wpatrywanie się w niego sprawia, że człowiek czuje się bardziej prawdziwy,
Zniewieściałość, zgnuśnienie, ociężałość oraz oziębłość,
Te stany sprawiają, że się człowiek czuje bardziej cenny,
Coś na kształt ziemi torfowej,
Do której niebawem dołączymy z nią ściśnięci jak stoimy teraz żywi.

Totalna improwizacja, gdyż nawet nie zastanowiłem się nad tytułem, zaś teraz się nad nim zastanowię. Chodziło mi o przedstawienie człowieka, jak najbardziej obdartego z uczuć, choć posiadającego z życiem wiele wspólnego, poruszałem tematy iście mżące krew w żyłach, gdyż sprawa ma się jasno, że wszyscy na tej ziemi mamy coś od Boga i coś od siebie samych w połączeniu z doświadczeniami jakie osiągnęliśmy, od lat poznając innych ludzi, którzy niczym "kupa" z powieści "Ferdydurke" Gombrowicza z resztą Witolda. Przyjemnie to nie brzmi lecz chodzi o zamieszanie jakie stworzyli owi ludzie w naszym charakterze i naszej nie wątpliwie wielkiej osobowości. Zapraszając wielu gości, chcąc wyjść na komunikatywnego, wychodzę na dzikusa ostatniego, lecz jako, że ostatni będą pierwszymi to jeszcze wyjdę na swoje. Nie dochodząc do tytułu wiersza zapraszam wszystkich chętnych pod postem do propozycji tytułu powyższego wiersza.

niedziela, 10 lutego 2013

Pies, który lubi ciepło


Mój pies Morus lubi ciepło bowiem rozłożył się w okolicy pieca w którym się piecze pieczeń, ktoś może mnie posądzić, że się już pieców nie używa i tu poprawię swoją wypowiedź. Powiem, że nie w okilicy pieca a piekarnika, piekarnik ten jest markowy i elektryczny, ze względu na to, że jest firmy Amika. Teraz ciekawość moją wzbudza to czy jest to ta Amika z Wronek czy jakaś insza. Inszą inszością w ciekawości, pies lubujący się w cieple jest czymś dziwnym, bo ma sierść, która go grzeje a u mnie w domu nie panuje temperatura zimowa, pomimo tego, że jest na dworze czy jak by to ująć po naszemu krakowskiemu na polu jest zimno. To ja odczuwam ciepło do tego stopnia, że się wy rozbierałem do podkoszulka. Bardzo pozytywna atmosfera panuje w około gra muzyczka i jest wesoło. Bowiem jest grubo po północy a ja nie śpię bo mi się nie chce i problem jest następujący bo jutro wypadało by wstać na badania krwi, ze względu, że termin miesiąca mija właśnie jutro. Lecz nie będę dzielił skóry na niedźwiedziu w sensie, że nie będę mówił o jutrzejszym dniu w kategorii jego jutra, skoro jest po północy to mówię o późniejszym terminie, ze względu na to, że piszę a mowa moja krótka mowa, niech nam żyje Straż Ogniowa. Jako, że trzeba uważać z ogniem i nie wolno się śpieszyć, to już mogę mówić, ba znów pisać o tym, że to nie jutro a dziś mam te badania. Bywa i tak, w dwóch słowach nie chce mi się tam iść i tak spożytkuję ten dzień o pozycjonowanie stron ze względu na to, że to lubię i sprawia mi satysfakcje jak zabawki dzieciom. Z tej strony mogę przyfirmować już sklep z zabawkami dla dzieci. Bo lubię to robić jak odpoczywać. Dla tego też domki letniskowe nad jeziorem oraz domki letniskowe na mazurach o tych aspektach też warto wspomnieć. To ważne dla mnie by ludzie się takimi rzeczami zajmowali bo czynności związane z wypoczynkiem oraz przyjemności z tym związane są na topie. Skoro mowa o topie to czekam aż się dostaną moje frazy w top 10 pierw po to by później w top 3 w rankingach Google. Tym pozytywnym aspektem zakańczam moją dzisiejszą wypocinową mowę, pismo tudzież bazgroły. Jak zwał tak zwał wiadomo by było wiadomym co i jak.

Komu jeszcze dziś dźwięczy?


Tym zwinnym pytaniem zadam sobie i za pewne nie jednej osobie co dziś dźwięczy? Dźwięcznie dźwięczy to, że słuchając Rmf maxxx, zapewniłem sobie rozrywkę nie lada, ze względu na to, że puścili pierw kawałek dobrze mi znany i przeze mnie lubiany mianowicie Fort Minor - Remember The Name. Później Julę – Za Każdym Razem, po czym zakończyłem dyskusję z tym radiem na rzecz opisania tego słucham dalej i dalej wychodząc od czasu do czasu z siebie ze względu na to, że później puścili jakiś rapowy kawałek. Zakończę dzień z tym radiem, ze względu na to, że chcę się znów poczuć młodzieżowo, ze względów jakich nie wiem, lepiej uformuję to poprzednie zdanie. Nie wiem z jakich względów mam się tak nie czuć. Nic na siłę przyznam się, że słuchałem wcześniej innego radia, nie wspomnę jakiego bo nie chcę się kompromitować, lecz zgadywankę mam jak ktoś wie niech da mi cynę na moim zabawnym aczkolwiek prawdziwym fanpage na fejsie. Twarzowa książka ma ma swój znak i znajduje się pod linkiem twarzowej książki. Lewatywy mojego gustu muzycznego nie uda im się zrobić bo już wcześniej im się to udało zrobić. Mam jedno tylko określenie na tą stację. Jest ono adekwatne do stanu faktycznego. Bowiem nie potrafią się określić, ze względu na to, że chcą być super a wychodzi im to albo za słabo albo za dobrze. Mnie się podobają te nowoczesne Flo Ride, Davida Guette, Ewelinę Lisowską, wspomnianą wcześniej Julę też bardzo polubiłem, Pink i owszem też lubię. Lubię co grają. Pomimo tego, że nagrabili sobie u mnie tym, że niby wygrałem u nich kalendarz a do dziś go nie dostałem a mamy już przeszło luty. Chyba będę interweniował, ale nie chce mi się rzeźbić w stolcu oraz nie mam zamiaru tworzyć afery koperkowej z tegoż względu zakończę temat radia na piosence Pink Try.
Bowiem należy należycie i z wypasienie wielką oraz znamienitą konsystencją werbalnie, kompulsywne tworzyć próby i działania w celu odbicia się od swego rodzaju dna w, które czasem się wpada. 

Czy to Bóg? Czy to los?


Czy to Bóg? Czy to los?

Dziś wtrącę nieco teologii choć nie będzie tego wiele, ze względu na to, że nie tędy drużka oraz nie chcę zostać posądzony o dewocję. Ważnym czynnikiem na jaki chciałem zwrócić uwagę jest pytanie co sprawia, że tak cierpimy. Co sprawia, że chorujemy, źle się czujemy, coś nas boli, stwarza nam zagrożenia, budzi leki, tudzież po prostu zabiera nam nasze dobra. Pierw ustalę, że może się to dziać ze względu na to, że Bóg z całym szacunkiem skumał się z szatanem. Coś jak by u Joba, który cierpiał bo, szatan podpowiadał Bogu by on go sprawdzał. Tak to już w naszym, życiu jest, że nie wiemy co nas spotka, na co wpadniemy tego pięknego dnia, tudzież nocy. Bo nocami jak człowiek się nudzi też potrafi zdziałać dziwaczne czynności, jakie mogą to być czynności to pozostawię w domyśle. Wracając do tematów przykrych, to skoro Bóg nas tak doświadcza możemy być pewni, że pewnego razu sprawi, że będzie lepiej. Chcę tu pocieszyć wszystkich, których wprawiłem w smutek poprzednimi stwierdzeniami. Bo zacząłem dość przykro a miało być tak pięknie. Więc wrócę do piękna życia i dodam, że wszystko co ma ciemne strony ma też strony jasne. Cytując bez użycia cytatu rapowy kawałek polskiego rapowego zespołu K44, co bez skrótu oznacza Kaliber 44 - "Normalnie o tej porze".

Więc zejdę teraz na nieco bardziej choć nie do końca neutralny grunt, mianowicie zacznę obwiniać o wszystko los złowieszczy. Bywa w życiu, że dni nie są kolorowe i ładne, choć nie powinniśmy się tym przejmować ze względu na to, że to mija i znów słońce pojawia się na horyzoncie. Banałami teraz popruję bo wiadomym jest, że po burzy przychodzi słońce, natomiast nawet najciemniejsze z zaćmień w końcu się kończy. Więc los stwarza to, że dni stają się matowe, lub nie fachowo się dzieje w naszym żywocie. Lecz weźmy przykład z wspomnianego już Joba. Był to człowiek dobry, prawy, pomagał innym ludziom, my też tacy jesteśmy lecz może gdzieś się to ukryło albo jest aż zanadto. Choć jesteśmy tylko ludźmi i do Świętych nam daleko to sprawiedliwość i tak wszystkich dopadnie jak Wiking. Zaczerpnięte z kawałka Libera który nagrał z Doniem pod dźwięcznym tytułem „Skarby”. Liber feat Doniu „Skarby”.


czwartek, 7 lutego 2013

Myślnik czy pauza?

Dziś, wczoraj oraz przed wczoraj rozmyślałem na temat długości myślnika tudzież pauzy i tym co mają ze sobą wspólnego i czym się różnią. Myślnik powinien stać się dłuższy, powinien być tak około trzy centymetrowy, z tym, że jeden centymetr powinien symbolizować jedna minutę. W tym wszystkim podczas czytania tekstu, powinno być tak, że człowiek, który będzie czytał, postanowi podjąć pod dłuższą refleksję czytany poprzednio tekst, powinien wprost przeczytać to co pisze przed myślnikiem jeszcze kilka razy. Bez przykładów. Po prosty przeanalizować po kilka kroć.
Czym że jest pauza, pauza bowiem jest przerwą, którą stosujemy również pomiędzy czynnościami takimi jak lekcja, albo pewien etap w życiu w którym nie robimy nic. Tak bywa, owszem. Pauza powinna być krótka dla odmiany. Powinniśmy w czasie pauzy odejść od czytania i zrobić sobie jakiś napój. Oderwać się od czytania po to by zająć się czymś innym. Jako, że życie bywa przekorne to dla jego przekorności nie powinna pauza być taka długa jak myślnik. Powinna być króciutka na kilka milimetrów w czasie pauzy powinniśmy nieco z bastować z zapoznawaniem się z materiałem tudzież inszą inszością, bo możemy się zmęczyć albo zniechęcić. Co jest gorsze, zmęczenie czy zniechęcenie? Pragnę to rozwiać, moim skromnym zdaniem gorsze jest zniechęcenie bo może ono długo trwać, może sprawić, że na długi czas od czegoś się oddalimy, natomiast samo zmęczenie wcześniej czy później minie. Z łatwością można naszą pauzę również nazwać przyciskiem, który to przycisk sprawia, że przerywamy jakiś etap naszego życia tudzież w odtwarzaczu po prostu utwór muzyczny. Możliwości jest wiele i wszystkich wprost nie sposób zliczyć. Ważne w tym wszystkim jest to byśmy czuli się komfortowo oraz fachowo. Jako, że to my to wszystko czytamy i analizujemy. Jesteśmy sami sobie pasterzami i owcami, sami sobie sternikami i okrętami. Myślenie podczas wykonywanych czynności, powinno sprawiać nam radość. Powinniśmy wprost to wszystko celebrować. W każdej chwili się lubować. Osobiście bardzo lubię rozwalać wiele etapów mojego jakże skromnego żywota na kawałki, choć ostatnio już tego nie kultywowałem. Już to za dużo powiedziane jeszcze, bo młody ze mnie zawodnik.
Wracając do tematu myślnika, ktoś mądry lub bardziej mądry, bo uważam, że głupich ludzi nie ma. Tak jak nie ma brzydkich kobiet, są bowiem tylko ładne, ładniejsze i najładniejsze. Ale to osobny temat. Jak już stwierdziłem ktoś może mi zadać pytanie dlaczego trzy, liczba trzy centymetry ma być a nie na przykład dwa albo cztery. Jeśli chodzi o długość naszego myślnika. Odpowiem tak, że natchnęła mnie do tego przenajświętsza trójca. Ze względu na to, że żywię ogromne przywiązanie do religii to Bóg ojciec sprawił, że to opisałem. Syn Boży sprawił niejako, że się narodziłem, natomiast Duch Święty to wspaniały mój osobisty kompan, to jemu zawdzięczam samą muzę, która dotyka mnie na co dzień tudzież ostatnio przyznam się od święta. Polecam wszystkich czytających tą zawiłą lekturę przenajświętszej trójcy, która powinna wpływać na nasze życie codziennie. Jakaś namiastka mojej osobistej wiary, powinna tu się znaleźć. Choć rozkminka na temat pauzy lub myślnika albo myślnika lub pauzy, to już wybór należy do was dobiega końca. Choć mam jeszcze wiele ciekawostek odnośnie myślenia i związanego z nim myślnikiem oraz pauzowania, odpoczywania w czasie pauzy do opisania. Lecz zostawię resztę w domyśle waszego starannego i nie wątpliwego intelektu.

wtorek, 5 lutego 2013

Ciało i aktywność

Pod skrótem tajnych więzień CIA, kryje się nazwa ciała i aktywności, bowiem w tych więzieniach nie bito oraz nie krzywdzono ludzi lecz były to swego rodzaju sanatoria, które miały na celu leczyć otyłość wśród amerykanów. Jedyną tortura jaka była tam wykonywana było przywiązywanie do łóżka oraz łaskotanie ludzi piórkiem wyjętym z poduszki, ze względu na to, że śmiech ma zbawienny wpływ na układ nerwowy i śmiejąc się działają wszystkie mięśnie brzucha, które mają odpowiadać za spalanie tkanki tłuszczowej. Od i cała tajemnica. Ciało i aktywność które było w tych miejscach było również wykorzystywane do produkcji prądu, ze względu, że zamykano amerykanów w kulach takich jak zamyka się chomiki i kazano im biegać, wszystko to było podłączone do machiny prądotwórczej i Polska jest teraz zabezpieczona w energię elektryczną. Dzięki temu amerykanie, którzy z tajnych miejsc wypoczynku wychodzili wypoczęci i szczupli oraz wysportowani. Dziękować powinniśmy swoim naukowcom, którzy wpadli na ten genialny pomysł. Jako, że amerykanie, którzy brali udział w tej tajnej operacji niestety nie potrafili siedzieć cicho i wszystko mi zdradzili, posiadali oni tam dietę kuchni staropolskiej, która w swoim repertuarze sprawia, że człowiek jest sprawny w pełni sił oraz zdrowy. Zamiast rozkręcać przykre afery z tym związane powinni być z nas dumni i pełni pozytywnych inspiracji. Powinni nam dziękować.
Jeśli chodzi o CIA to kojarzy mi się piosenkarka Ciara a to dla rozluźnienia bo wymiata przyjemnymi brzmieniami jeden z jej kawałków:

Ślizgawka

Nie wiem czy każdy ale ja mam wspaniałe wspomnienia związane ze ślizgawką. Bo nie wybiłem sobie na niej  jedynek, ani nie połamałem kości, jedyne co doskonale wspominam to dobra i niczym nie skalana zabawa. Kiedyś nazywaliśmy taką ślizgawkę szlajką. Wychodziło się zimą na szlajkę. Była to odwieczna walka z prawami i siłami tarcia. Bowiem na ślizgawce zabawa polegać ma na tym, że się jedzie po płaskiej zamarzniętej wodzie, która to ma właściwości ślizgowe niemal doskonałe, dzieje się tak ze względu na to, że atomy tak się poukładały, że dają nam możliwość ślizgu. Najpierw owszem trzeba taką ślizgawkę rozślizgać. Poprzez kilku lub nawet kilkanaście, ba kilkaset czasem ślizgów testowych, lecz gdy już damy radę w rozślizgu, to piękna zabawa przed nami. Zainspirowało mnie do napisaniu tych słów na temat ślizgawki Muzeum Narodowe w Krakowie, bo oni zapraszali swego czasu, teraz też zapraszają choć nie wiem skąd będą mieli mróz i śnieg, zwłaszcza mróz, bo bez mrozu nie stworzymy z wody lodu.To tyle jeśli chodzi o dzisiejsze przyjemności.